W naszym kraju od lat mówi się, że póki ktoś startuje w wyborach, to jest przymilny jak kot, niemniej jednak gdy te wybory wygra, to spada jego maska i okazuje się, że rządzi jak wszyscy. Mimo że co kilka lat wybory dokonują swego rodzaju rotacji w kręgach władzy, to jakoś nie widzimy, żeby w związku z tym coś się zmieniało. Można powiedzieć nawet, że non stop jest gorzej. Nowi posłowie zawsze są jakąś nadzieją na przyszłe miesiące, przestawiani są jako ci, którzy mogą coś zmienić, niemniej jednak czy do tych zmian dochodzi? Wydaje się, że nie.

Na nieszczęście w tej kwestii systematycznie jakoś stoimy w miejscu i nie możemy pójść nijak do przodu. Prawdą jest, że potrzeba nam takiej władzy, która rządziłaby twardą ręką, która byłaby nieustępliwa i wiedziała, do czego dąży, ale prawie każdy, dosłownie znany poseł po jakimś czasie zaczyna się martwić wyłącznie o siebie i o własne dobre imię. Na nieszczęście szybko okazuje się, że jego ideały i postulaty wcale nie są tak chronione, jak to zakładał na początku podczas startowania na urząd. Niewątpliwie w każdym momencie musisz być dobrej myśli i posiadać nadzieję, że w końcu znajdą się ludzie, którym de facto będzie leżał na sercu los naszego narodu i którzy będą chcieli go w jakiś sposób zrewolucjonizować. Wybory 2015 posłowie pokazały, że posiadamy w chwili obecnej dużą rotacją i z tej rotacji realnie szykują się dla nas jakieś znaczące zmiany. Tylko czy na lepsze? Tego dowiemy się dopiero za jakiś czas. Póki co dajmy nowemu rządowi się wykazać i sprawdźmy, czy stać go wyłącznie na czcze zapewnienia, czy także na coś, co faktycznie przyniesie nam kiedyś zadowolenie.

Zobacz: nowy poseł.